Polska wersja językowa English version Deutsche Sprachversion

NSA wybrnął z kłopotu, jak badać podobieństwo towarów

8 czerwca 2015 r.

W sporach o interpretacje podatnicy nie mogą powoływać się na zarzut dyskryminowania tych samych produktów – orzekł wczoraj sąd kasacyjny. Stan faktyczny powinny badać organy w postępowaniu lub kontroli

W ten sposób Naczelny Sąd Administracyjny uniknął odpowiedzi na pytanie, czy Polska mogła zróżnicować stawkę VAT na ciastka w zależności od terminu ich przydatności do spożycia.

Tym samym wybrnął z kłopotu, przed jakim postawił go we wrześniu ubiegłego roku Trybunał Sprawiedliwości UE, gdy nakazał sądom krajowym badać podobieństwo towarów w celu ustalenia, czy można wobec nich stosować różne stawki VAT.

To pierwsze dwa wyroki NSA (sygn. akt I FSK 1293/14 oraz I FSK 744/14) w sprawie podobieństwa produktów. Dotychczas w takich sporach rozstrzygały jedynie sądy wojewódzkie.

Jak orzekały WSA

W wyroku z 11 września 2014 r. (sygn. akt C-219/13) Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, że sądy krajowe powinny badać podobieństwo produktów. – W razie stwierdzenia, że przeciętny konsument nie widzi między nimi różnicy, należy do nich stosować jednolitą stawkę podatku. W przeciwnym razie doszłoby do naruszenia zasady konkurencyjności i neutralności VAT – orzekł TSUE.

W wyroku TSUE chodziło o książki i e-booki, ale na tych samych zasadach sądy wojewódzkie badały już podobieństwo wody z kranu i butelkowanej, kawy zbożowej i kakao oraz wielu innych produktów. I tak np. WSA w Warszawie orzekł, że woda z kranu opodatkowana 8-proc. stawką podatku nie stanowi konkurencji dla wody butelkowanej, dlatego ta ostatnia może być z 23-proc. VAT (syn. akt III SA/Wa 2673/14). Według WSA w Lublinie konkurencją nie są dla siebie słone paluszki i chipsy, dlatego również mogą być opodatkowane inaczej (sygn. akt 1090/14).

Podobne do siebie są natomiast kawa zbożowa (8-proc. VAT) i kakao (23-proc. VAT). Do takich wniosków doszedł WSA w Krakowie (sygn. akt I SA/Kr 1820/14). Wyjaśnił, że przesądza o tym zarówno ekspozycja na półkach sklepowych, jak i podobny skład chemiczny oraz sposób przyrządzania.

Wszystkie te wyroki są jeszcze nieprawomocne. Te, które były korzystne dla podatników, zaskarżyli do NSA dyrektorzy izb, a te, które były korzystne dla fiskusa – producenci.

W sprawie ciastek

Sąd kasacyjny rozstrzygał wczoraj w sprawie ciastek. W załączniku nr 3 do ustawy o VAT stawką 8 proc. objęto wyłącznie te ciastka, których termin przydatności do spożycia nie przekracza 45 dni. Wypieki z dłuższą datą ważności są ze stawką 23 proc. Co więcej, pierniki, herbatniki i gofry są ze stawką podstawową, nawet jeśli są świeże – tak twierdzą organy podatkowe.

Przy waflach i opłatkach istotna jest również zawartość wody, bo preferencją są objęte tylko te, w których woda stanowi więcej niż 10 proc. zawartości masy.

Sprawa dotyczyła producenta ciastek – firmy TAGO, który walczył o stawkę 8 proc. Zastanawiał się, dlaczego polskie przepisy odmawiają jego piernikom, herbatnikom i gofrom przymiotu świeżości. – Poza tym, jaka jest różnica, czy ciastko ma termin przydatności 44. czy 46 dni? – pytał pełnomocnik na rozprawie. Zapewniał, że w przypadku tego konkretnego producenta dłuższy termin jest wynikiem sposobu produkcji i pakowania, a nie konserwantów. Podważał także sens rozróżniania produktów ze względu na zawartość konserwantów, skoro – jak zauważył – zupki chińskie, w których jest pełno chemii, są ze stawką 8 proc. VAT.

Kwestionował też podział wafli ze względu na zawartość wody. Wskazywał, że dla konsumentów nie ma to znaczenia. Ponadto – podkreślał – nie wiadomo, na którym etapie produkcji należy badać zawartość wody, skoro przepisy tego nie precyzują. Uważał, że wszystkie ciastka powinny być opodatkowane według 8 proc. VAT, bo dla konsumenta, który je kupuje, liczy się wyłącznie ich słodki smak.

Jego wątpliwości przekonały warszawski WSA, który orzekł, że ani data ważności, ani zawartość wody w masie produktu nie mają dla konsumentów znaczenia. Sąd nie znalazł też powodu, dla którego z preferencji nie mogłyby w ogóle korzystać pierniki.

Poszedł nawet o krok dalej i stwierdził, że jednolita stawka powinna być stosowana do wszystkich wyrobów piekarniczych zgrupowanych pod kodem nomenklatury scalonej CN 1905. Mieszczą się pod nim nie tylko wyroby cukiernicze, ale i chleby, które są u nas różnie opodatkowane.

Urząd tylko odpowiada

NSA orzekł jednak całkiem przeciwnie. Uchylając oba wyroki WSA, stwierdził, że w sporach dotyczących interpretacji podatkowych zarzut dyskryminacji w ogóle nie może być badany. Interpretacja dotyczy bowiem tylko stosowania prawa, a nie tego, jaki był stan faktyczny. To jest przedmiotem postępowania podatkowego lub kontroli.

Można różnicować

NSA potwierdził zarazem to, na co już wcześniej wskazywały polskie sądy – że selektywne stosowanie obniżonych stawek jest zgodne z przepisami, bo niższy podatek to przywilej, a nie zasada.

Pozwala na to bowiem art. 98 dyrektywy VAT, który daje państwom członkowskim swobodę w stosowaniu obniżonego VAT dla produktów wymienionych w załączniku nr III. Mało tego, dyrektywa pozwala stosować nomenklaturę scaloną CN, ale tego nie nakazuje. Nasz kraj może więc posługiwać się w tym zakresie Polską Klasyfikacją Wyrobów i Usług – stwierdził NSA. Podkreślił, że w tym zakresie dyrektywa odstępuje od pełnej harmonizacji. Państwa unijne mogą różnicować stawkę VAT, o ile nie wykraczają poza zakres kategorii towaru – orzekł NSA.


Patrycja Dudek, Gazeta Prawna 2015-06-02